Mimo że temperatura chwilowo jeszcze nie zaprasza wiosny tutaj w tereny podgórskie, ale na pewno widać jej oznaki. Oczywiście trzeba było jednak jej odrobinę pomóc. I tak w ogrodzie zaszły niewielkie zmiany oraz pojawiły się pewne nowości.
Rozwinęła się nie tylko strona ciesząca oko, ale także ta, która będzie dbać o nasze podniebienia. O tym jednak w kolejnych postach.
Jak twierdzą górale, gdy pojawią się na halach sasanki, wiosna na dobre zagości w przyrodzie. Trzymam górali za słowo i czekam na tę prawdziwą ciepłą wiosnę.
Żonkile, żonkile, żonkile :)
miniaturki ^^
Wiecie, że? Żonkil i narcyz to ten sam kwiat. Różnica polega na tym, że narcyz to nazwa botaniczna, a żonkil potoczna. Nazwę 'żonkil' stosuje się najczęściej do określenia narcyzów z pojedynczym kwiatem, którego przykoronek jest trąbkowaty.
Ciemiernik - 'świeżaczki' u nas w ogrodzie.
Hiacynty, prymulki.. <3
Forsycja
Tulipany czekają już na swoją kolej ;p
Karolina.
Bardzo kolorowo :-) Myślałaś o szafirkach, świetnie się prezentują :-))))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
szafirków mam całe mnóstwo, ale mają lekkie opóźnienie w tym roku ze względu na temperaturę, jednak powinny rozwinąć się lada moment ;))
UsuńWszystkie kwiatki cieszą oczy :-)
OdpowiedzUsuńWitamy po długiej przerwie :) Sasanki mają piękny kolor! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że więcej nie będzie tak długiej przerwy :))
UsuńPięknie i kolorowo. Wiosna budzi wszystkich i wszystko dookoła. Twoje sasanki sa piekne. U mnie jeszcze nie kwitna
OdpowiedzUsuń